Nowa muzyka na Ukrainie

Zavoloka_Vedana_72

Otwarty potencjał. Mapa nowej muzyki ukraińskiej

Tu, na tym terytorium, dostrzegam pewne oznaki tego, co sam uważam za „post-modernistyczne”, to znaczy przede wszystkim „po-modernistyczne”, czyli coś, co przyszło po modernizmie z jego zasadniczym pragnieniem nowoczesności, nowości jako odpowiednika czasu, pragnieniem, które zresztą brutalnie zostało przerwane z zewnątrz przez krew, popiół i wojny światowe, a także przez dyktatury, obozy koncentracyjne oraz czystki etniczne na ogromną skalę — takim sposobem w tej części świata został zatrzymany i wycięty w pień wszelki modernizm: klasyczny wiedeński, praski, krakowski, lwowski, drohobycki, nastała z kolei po-modernistyczna pustka, wielkie wyczerpanie z nieskończenie otwartym potencjałem, ogromna, wiele obiecująca pustka.

Jurij Andruchowycz[1]

Dzieje awangardy muzycznej w Europie Wschodniej są niezwykle skomplikowane, pełne zerwań i nieciągłości. Chęć bycia kompozytorem „postępowym”, lub po prostu nieestabliszmentowym, w XX wieku często kończyła się tragicznie. Świadczą o tym życiorysów twórców, których artystyczna dojrzałość przypadła na pierwszą połowę ubiegłego stulecia: jeśli nie zostali zamordowani za swe niepoprawne politycznie ekscesy awangardowe, to w najlepszym wypadku usuwano ich z uczelni i życia muzycznego, odmawiano wykonań, zmuszano do złożenia samokrytyki, łamano charaktery, niszczono partytury. Mimo to potrzeba eksperymentowania stale odradzała się w kolejnych pokoleniach.

Awangardowa muzyka ukraińska rozpoczyna się wraz z dodekafonicznymi kompozycjami Nikołaja Rosławca (1881-1944) oraz futurystycznymi utworami Aleksandra Mosołowa (1900-1973). Z pochodzenia Ukraińcy, obaj współtworzyli kosmopolityczną awangardę radziecką, obaj też za swe eksperymenty muzyczne zapłacili cenę prześladowań politycznych w latach 30. XX wieku. Rosławiec zmarł na zawał serca pod koniec wojny, Mosołow dożył 73 lat, po wojnie pisał jednak socrealistyczne utwory z elementami folkloru. Po młodzieńczych poszukiwaniach nie został ślad.

Duch moderny powrócił w latach 60. XX wieku, a więc dekadę po śmierci Stalina. Młodzi kompozytorzy z różnych republik Związku Radzieckiego – m.in. Edison Denisow, Sofia Gubajdulina, Alfred Sznittke i Arvo Pärt – sięgnęli po nowoczesne środki i techniki kompozytorskie, rozwijane przez zachodnioeuropejskich twórców nieprzerwanie od zakończenia wojny, na Wschodzie zaś traktowane jak wynaturzenie i bezwzględnie tępione. Na Ukrainie Walentin Silwestrow, Leonid Hrabowski i kilku innych studentów Borysa Latoszyńskiego stworzyło grupę znaną dziś jako „Awangarda Kijowska”, nawiązującą do serializmu. Mimo pozornej „odwilży”, władze radzieckie nadal jednak piętnowały przejawy nowoczesności w stylu zachodnim, co wyryło się trwale na świadomości kompozytorów. Życiorys Sylwestrowa jest niejako modelowy dla całej muzyki wschodnioeuropejskiej: w młodości odnosił sukcesy na Zachodzie (dokąd ponoć wysyłał partytury w ciemno pocztą), nigdy nie mógł jednak w tym sukcesie uczestniczyć, bowiem władze sowieckie nie wypuszczały go z kraju. Dopiero kiedy Związek Radziecki chylił się ku upadkowi, w 1989 roku Silwestrow otrzymał paszport i pojechał do Stanów Zjednoczonych. Był już jednak innym człowiekiem, zatopionym w sobie, zamkniętym na świat zewnętrzny, niejako zrezygnowanym. Wrócił do Kijowa, gdzie komponuje dziś muzykę taką, jakby wiek XX nie zaistniał.

Rozpad ZSRR i uzyskanie przez Ukrainę niepodległości w 1991 roku stworzyły nową sytuację dla sztuki. Duch awangardy po raz kolejny dał o sobie znać, trzeba było jednak znów zaczynać od nowa. Już w 1995 roku powstało w Odessie Stowarzyszenie Nowa Muzyka, które powołało do życia festiwal „Dwa dni i dwie noce z nową muzyką”, zaczęło organizować kursy kompozytorskie i konferencje poświęcone nowoczesnej kompozycji, wydawać partytury, książki i płyty. W pierwszych latach nowego stulecia na scenę muzyczną wyszło młode pokolenie kompozytorów działających w Kijowie i we Lwowie, które powołało własny zespół nowej muzyki o wymownej nazwie Nostri Temporis i przejęło odpowiedzialność za podupadające Ukraińskie Biennale Nowej Muzyki, w ramach którego organizuje też warsztaty i seminaria. Oprócz środowiska kompozytorów klasycznej muzyki współczesnej, od lat 90. XX wieku rozwija się i działa coraz prężniej scena eksperymentalnej elektroniki, skupiona wokół wytwórni płytowych Kvitnu i Nexsound. Założyciel jednej z nich, pionier i główny animator tej sceny Dmytro Fedorenko zorganizował kilka ważnych festiwali, nawiązał twórcze kontakty z zagranicą i wypromował grupę eksperymentujących muzyków ukraińskich.

Odessa, Kijów, Lwów, Donieck, Charków…

„Kiedy przestudiowałem programy koncertów odbywającego się od roku 1995 festiwalu muzyki współczesnej w Odessie, wydał mi się on naprawdę interesujący. Przede wszystkim dlatego, że z informacji zamieszczonych w internecie (www.anm.odessa.ua) wynikał jego prawdziwie międzynarodowy, nie trącący prowincjonalizmem charakter. Żeby nie okazać się prowincjuszem nie wystarczy się promować za granicą – trzeba jeszcze interesować się tym, co się na świecie dzieje. Organizatorzy, czyli Stowarzyszenie Nowa Muzyka (ukraińska sekcja Międzynarodowego Towarzystwa Muzyki Współczesnej z siedzibą w Odessie), wiedzą o tym dobrze”.[2]

Tak o odeskim festiwalu „Dwa dni i dwie noce z nową muzyką” pisał w 2006 roku na łamach „Ruchu Muzycznego” Krzysztof Kwiatkowski, ówczesny redaktor działu muzyki współczesnej pisma. Chwalił program, atmosferę, organizację oraz oryginalną formułę wydarzenia trwającego przez dwie doby od czwartej po południu do czwartej nad ranem. Ten prawdziwy maraton złożony z serii następujących po sobie występów, przedzielonych krótkimi, kilkuminutowymi przerwami na przemeblowanie estrady, kończy się około piątej nad ranem taneczną afterparty.

Festiwal jest zaledwie niewielkim wycinkiem działalności Stowarzyszenia Nowa Muzyka (Association New Music), które stawia sobie za cel rozwój nowej muzyki na Ukrainie poprzez wspieranie kompozytorów, muzyków i muzykologów zainteresowanych nowoczesną sztuką muzyczną. Od lat 90. XX wydano wiele książek i płyt, zorganizowało kursy kompozytorskie i konferencje naukowe poświęcone zagadnieniom nowoczesnej kompozycji, a także szereg koncertów i pojedynczych wydarzeń muzycznych, audiowizualnych i z pogranicza sztuk.

Prezydentką Stowarzyszenia jest kompozytorka Karmella Cepkolenko, absolwentka i wykładowczyni Narodowej Akademii Muzycznej im. Nieżdanowej w Odessie, aktywna na międzynarodowej scenie muzyki współczesnej. Jej utwory wielokrotnie były wykonywane za granicą, wykształcenie uzupełniała m.in. na kursach darmsztadzkich. Wspólnie z mężem Ołeksandrem Perepelicą, Cepkolenko wymyśliła koncepcję i zorganizowała międzynarodowy festiwal „2D2N”, kontynuowany następnie z synem Ołeksandrem Perepelicą (juniorem) pianistą, managerem i dyrektorem Stowarzyszenia. Przewodniczącym komitetu organizacyjnego od początku istnienia festiwalu jest ponadto Bernhard Wolff, niemiecki perkusista i dyrygent, profesor Akademii Muzycznej we Freiburgu.

Grono kompozytorów ukraińskich, których muzyka rozbrzmiewała w ramach „2D2N”, jest niezwykle rozległe i trudno wymienić wszystkich z nazwiska. Wśród nich jest wiele kobiet: Julia Gomelskaja, Swietłana Azarowa, Kira Maidenberg-Todorowa, Ludmiła Samodajewa, Aliona Tomlionowa…

W Odesie regularnie prezentują się też wykonawcy ukraińscy, w tym Ensemble Senza Sforzando i Duo Violoncelissimo. Nie brakuje też akcentów zagranicznych, stale nad Morze Czarne przyjeżdża Percussion Ensemble z Freiburga i Ensemble für Neue Musik z Zurychu. W 2006 roku wystąpił też m.in. modny dziś, a wówczas zupełnie nieznany norweski zespół „asamisimasa” z kompozycjami Ukraińców oraz m.in. Muraila, Furrera i Lachenmanna.

W 2000 roku z inicjatywy Stowarzyszenia powstała pierwsza na Ukrainie elektroniczna baza Centrum Informacji Muzycznej, poświęcona kompozytorom i wykonawcom muzyki współczesnej. Niestety, obecnie nie jest ona chyba aktualizowana, bo brakuje w niej informacji o Ensemble Nostri Temporis oraz młodych kompozytorach z Kijowa i Lwowa, grywanych zresztą na „2D2N”. To bodaj najciekawsze dziś środowisko kompozytorów i wykonawców klasycznej muzyki współczesnej na Ukrainie.

Ensemble Nostri Temporis został założony w 2007 roku przez Maksyma Kołomijca i Ołeksija Szmuraka – kompozytorów i zarazem wykonawców (Kołomijec gra na oboju, a Szmurak na fortepianie). Zespół jest swego rodzaju formacją kompozytorską, a podział kompetencji czy ról jest tu bardzo płynny. W 2009 roku do grupy dołączył lwowski kompozytor Bohdan Sehin, dziś sprawujący funkcję managera zespołu oraz dyrektora artystycznego dwóch projektów organizowanych przez zespół: Kiev International Master-Classes for New Music COURSE i Ukraińskie Biennale Nowej Muzyki.

Nostri Temporis obejmuje zatem nie tylko środowisko kijowskie, współpracuje też z innymi miastami na Ukrainie, integrując ludzi o podobnych poglądach estetycznych (szeroko pojęty modernizm): kompozytorów, wykonawców, muzykologów i krytyków. Oprócz Kołomijca, Sehina i Szmuraka, z zespołem związana jest także muzykolożka i krytyczka Ljubow Morozowa. To swego rodzaju „rdzeń” Nostri Temporis, zespół współpracuje jednak także z innymi kompozytorami ukraińskimi, polskimi, niemieckimi i rosyjskimi, jak Anna Arkuszyna (Ukraina), Ołena Sierowa (Ukraina), Alisa Kobzar (Ukraina), Anna Korsun (Ukraina), Kira Maidenberg-Todorowa (Ukraina), Irina Błohina (Ukraina/Polska), Zoltan Almaszi (Ukraina), Ostap Manuliak (Ukraina), Karol Nepelski (Polska), Dariusz Przybylski (Polska), Siergiej Newski (Rosja), Dmitri Kurliandski (Rosja), Gregor Mayrhofer (Niemcy), Helmut Zapf (Niemcy), Matthias Kranebitter (Austria) i in. Choć nie ma stałego dyrygenta, regularnie występuje z mieszkającym w Polsce Grzegorzem Wierusem. Ponadto ENT dyrygowali Roman Kofman, Petro Towstucha, François Deppe (członek Ictus Ensemble), Stanisław Welanyk (dyrygent Krakow Percussion Group), Pablo Rus Broseta oraz Władimir Gorliński (dyrygent Studio for New Music Ensemble).

Jak wyjaśnił Sehin w wywiadzie udzielonym Maciejowi Jabłońskiemu[3], Ensemble Nostri Temporis powstał w dość prozaicznych okolicznościach: podczas przygotowań do festiwalu Związku Kompozytorów Ukraińskich okazało się, że brakuje formacji zdolnej wykonać kilka utworów. Zbiegło się to z chęcią stworzenia zespołu przez Maksyma Kołomijca i inicjatywa Związku znalazła podatny grunt. Początkowo ENT wykonywał wszystkie utwory proponowane przez Związek. Wyjazd na Letnie Kursy do Darmstadtu w 2010 roku pomógł jednak sprecyzować artystyczne cele.

Zespół doszedł do wniosku, że potrzebna jest selekcja repertuaru. Dziś precyzyjnie dobiera utwory, bazując na młodej i ambitnej muzyce ukraińskiej, którą skutecznie promuje również za granicą. Na swoim koncie ma występy nie tylko na Ukrainie, ale też w Polsce, Niemczech, Rosji i na Białorusi. Dokonał ponad 400 prawykonań utworów kompozytorów z wymienionych krajów, a ponadto z Azerbejdżanu i Armenii. Utrzymuje ponadto kontakty z takimi twórcami, jak m.in. Georges Aperghis, Gerhard Stäbler, Martin Smolka, Tadeusz Wielecki, Jerzy Kornowicz, Carola Bauckholt czy Johannes Schöllhorn, których kompozycje ma w repertuarze. Oprócz koncertów nowej muzyki, ENT angażuje się w projekty multimedialne i z pogranicza sztuk. Przykładem ZvukoIzolyatsia (Izolacja dźwięku) i ZvukoIzolyatsia 2: OUTSIDE – projekty zrealizowane w 2011 i 2012 w przestrzeniach industrialnych w Doniecku[4].

Wobec skromnego, a najczęściej zerowego wsparcia ze strony władz ukraińskich, działalność ENT możliwa jest dzięki współpracy z zagranicznymi instytutami kultury (polskim, niemieckim, francuskim, czeskim czy austriackim). Wspólnie z Instytutem Goethego w Kijowie co roku organizowane są dwa projekty: Kiev International Master-Classes for New Music COURSE i międzynarodowy projekt „Transit”. Koncerty zaś odbywają się w sali Instytutu Goethego, który z myślą o wspólnych projektach z ENT zakupił fortepian. Również Polska jest dla Ukraińców ważnym partnerem. W 2011 roku, z inicjatywy Instytutu Polskiego w Kijowie powstał audiobook „Taras Prokhasko and Serhiy Zhadan read Czesław Miłosz” z muzyką Szmuraka, Sehina i Kołomijca w wykonaniu ENT. Od 2011 roku Ensemble Nostri Temporis regularnie występuje w Krakowie na festiwalu „aXes”, w 2012 roku zagrał koncert w Warszawie w ramach Dni Muzyki Ukraińskiej, obecnie zaś współpracuje z polskim NeoQuartet z Gdańska. Jesienią 2014 roku premierę miał pierwszy wspólny projekt polsko-ukraiński Neo Temporis Group, w ramach którego oba zespoły zamówiły, a następnie wykonały w Warszawie, Gdańsku i we Lwowie cztery kompozycje Bohdana Sehina, Karola Nepelskiego, Alexeya Shmuraka i Sławomira Kupczaka. Współpracę ułatwia dodatkowo fakt, że wielu kompozytorów ukraińskich studiowało bądź studiuje w Polsce w ramach programu stypendialnego „Gaude Polonia”, wielu też mówi po polsku (zwłaszcza we Lwowie).

Zespół pozyskuje też jednak środki od ukraińskich oligarchów, m.in. Rinata Achmetowa.  Sehin: „W takim Doniecku, dwumilionowym robotniczym mieście, rozrośniętym wokół olbrzymiego kompleksu kopalń i fabryk, publiczność koncertów muzyki awangardowej to może kilka osób. Tymczasem zaskoczony przekonałem się, że istnieje tutaj nie tylko hojny mecenas, ale są również widzowie i słuchacze zainteresowani sztuką współczesną. Tak powstał projekt ZvukoIzolyatsia”.

Ożywione zainteresowanie ukraińskiego środowiska muzycznego tym, co aktualnie dzieje się w nowej muzyce europejskiej, łączy się z niewątpliwą przebojowością i silną motywacją, by zaistnieć na tej scenie, przede wszystkim jednak, by nowa muzyka na Ukrainie umacniała swą pozycję. W marcu 2013 roku, dzięki współpracy i finansowemu udziałowi instytucji kultury z Polski, Niemiec, Austrii, Czech i Francji, w Kijowie i we Lwowie odbyła się pierwsze Ukraińskie Biennale Nowej Muzyki, na które przyjechali Carola Bauckholt (Niemcy), Martin Smolka (Czechy) i Dimitrij Kurlandzki (Rosja); poprowadzili oni lekcje z młodymi kompozytorami. Zagrały zespoły: Platypus (Austria), NeoQuartet (Polska), Le Balcon (Francja) oraz musikFabrik (Niemcy). Miejscowe siły wykonawcze stanowili – oprócz samego Ensemble Nostri Temporis – akordeonista Roman Jusipej, saksofonista Juri Jaremczuk, a także Kyiwska Kamerata i lwowski zespół ConstantY. W ciągu trzech tygodni odbyło się kilkanaście koncertów, prawykonania światowe i pierwsze wykonania na Ukrainie miało kilkudziesięciu kompozytorów. Koncertom towarzyszyły wykłady, prezentacje i spotkania z artystami oraz warsztaty z krytyki muzycznej.

Sehin: „Bardzo ważne jest, by wspierać młodych twórców, studentów, którzy dzięki takim kursom mogą rozwijać się bardziej dynamicznie niż my w czasach studenckich… Myślę o tym z pewną nostalgią: ja takiej szansy nie miałem, nie było możliwe wyjeżdżać na Zachód, by czerpać inspiracje z nowej muzyki europejskiej. Dlatego bardzo zależy mi na upowszechnianiu ideałów muzyki współczesnej wśród młodych generacji kompozytorów Ukrainy”.

W 2012 roku w niewielkim nakładzie ukazała się monograficzna płyta Ensemble Nostri Temporis pod batutą Grzegorza Wierusa, z kompozycjami Bohdana Sehina, Anny Arkuszyny, Ołeny Sierowej, Maksyma Kołomijca i Ołeksija Szmuraka. Wybór utworów jest przemyślany, zaś sama płyta pozwala wyrobić sobie zdanie na temat formacji oraz estetyki. Młodzi twórcy z Ukrainy imponują doskonałym warsztatem kompozytorskim i wyobraźnią dźwiękową, ich utwory obfitują w ciekawe rozwiązania formalne i brzmieniowe. Uznanie budzi też wykonawstwo – dynamiczne i zarazem bardzo precyzyjne, czułe na każdy detal.

Dzięki takim zespołom, jak ENT, oraz współtworzącym grupę kompozytorom, można by sądzić, że ciągłość moderny na Ukrainie nie została nigdy zerwana. Mimo to Ensemble Nostri Temporis jest w opozycji do wciąż dominującego nurtu konserwatywnego, kojarzonego często z tym, co specyficznie wschodnie, z duchowością, której rzekomo brak muzyce twórców z Zachodu. Ze stereotypem tym nie zgadza się Bohdan Sehin: „Pewnego rodzaju „opozycyjność” wynika z „oficjalnych” zapatrywań Związku Kompozytorów, który wspiera muzykę tradycyjną, zachowawczą, dużo bliższą Pärtowi czy Kanczelemu niż np. Boulezowi… Nawet imprezy multimedialne organizowane są w ten sposób, że do miłych wizualizacji puszcza się utwory Kanczelego czy Silwestrowa, szumnie nazywając to awangardą. Próba nadania temu nurtowi znaczenia „narodowego” jest jednak zafałszowaniem rzeczywistości. Zapomina się, że z Ukrainy pochodzili twórcy par excellence awangardowi: Nikołaj Rosławiec i Aleksandr Mosołow. W latach 60. zaistniała „fala” modernizmu, o czym świadczą utwory młodych wówczas Silwestrowa i Hrabowskiego. Jaką muzykę pisze dziś Silwestrow – wiemy; Hrabowski osiadł w Nowym Jorku i komponuje sporadycznie. Powstała więc „dziura”, brak jest poczucia ciągłości tradycji i awangardy. Oba nurty współistnieją na zasadzie opozycji, z czego jeden z nich (ten zachowawczy) stał się zjawiskiem preferowanym. Odwołanie do tradycji modernistycznej jest ważne, by środowisko nie straciło zupełnie zainteresowania muzyką awangardową. Już raz miało to miejsce, kiedy po przejściowym „boomie” na awangardę w latach dziewięćdziesiątych nastąpił regres. Publiczność po prostu zapomniała, że istnieje muzyka modernistyczna. Dlatego też nasza działalność spotkała się z rozmaitymi reakcjami: nieufnością lub niechęcią, ale i zaciekawieniem („no wreszcie coś się zmienia”). To są poważne zadania, nie mam wątpliwości, że trzeba dołożyć wszelkich starań, aby je wypełniać”.

Wszelkich starań dokładają również artyści związani ze sceną eksperymentalnej muzyki elektronicznej, rozwijającą się od lat 90. XX wieku. Jej korzenie sięgają poprzedniej dekady i działającego wówczas w Charkowie ruchu zwanego „Nowaja Scena”, czerpiącego z punka, nie stroniącego jednak od awangardy, dadaizmu i rozmaitych ekscesów. Wielu dzisiejszych muzyków eksperymentujących z elektroniką miało styczność z „Nowają Sceną”, jak choćby Andriej Kiriczenko, który w roku 2000 założył wytwórnię Nexsound adresowaną do muzycznych innowatorów. Wkrótce do Kiriczenki dołączył mieszkający w Kijowie Dmytro Fedorenko, który z kolei w 2006 roku założył drugą ważną wytwórnię Kvitnu. Tym razem mamy więc muzyczną współpracę Charkowa z Kijowem.

Obecnie obie wytwórnie prowadzi Fedorenko, będący muzykiem, kuratorem, producentem i inspiratorem najważniejszych imprez tego typu na Ukrainie. Zorganizował „Detali Zvuku”, „Kvitnu Fest” oraz „Kvinu_Live” – międzynarodowe festiwale muzyki eksperymentalnej i sztuki multimedialnej. Do współpracy zaprosił m.in.: Dawida Szczęsnego (Polska), Pan Sonic (Finlandia), Zeniala (Polska), Ignaza Schicka (Niemcy), Scannera (Wielka Brytania), Marka Chołoniewskiego (Polska) i in. Przede wszystkim jednak promuje eksperymentujących muzyków ukraińskich.

Grono najciekawszych artystów tworzą dziś – obok Fedorenki (aka Kotra) i Kiriczenki – Ołeksandr Gładun (aka Dunaevsky69), Nikolaienko, Kateryna Zavoloka, Jewhenij Waszenko (aka V4W.enko), Georgii Potopalski (aka Ujif_Notfound) i Ałła Zagajkiewicz. Każdy z nich ma inny background i inne zainteresowania muzyczne. Kotra swoją przygodę z muzyką rozpoczął od psychodelicznego rocka i industrialu. Dla Zavoloki, która jest też graficzną i projektantką wielu okładek płytowych, inspiracją byli The Cure, Squarepusher i old-jazz. Bardziej akademickie korzenie ma Ałła Zagajkiewicz, absolwentka Narodowego Konserwatorium im. Piotra Czajkowskiego w Kijowie, gdzie w 1998 roku utworzyła Studio Elektroniczne i przewodziła wielu projektom zorientowanym na muzykę elektroakustyczną. Wcześniej odbyła staż w paryskim IRCAM, z którego estetyki czerpie inspirację. W kolei we Lwowie działa przy Akademii Muzycznej kompozytor i pedagog Ostap Manuljak.

Artyści ci byli nagradzani na międzynarodowych konkursach (m.in. w 2005 roku Zavoloka otrzymała Prix Ars Electronica w Linzu, zaś w 2011 roku Kotra otrzymał Qwartz Electronic Music Awards 7 w Paryżu), ich muzyki można posłuchać na takich festiwalach, jak Unsound w Krakowie i Nowym Jorku, Audio Art w Krakowie, Transmediale w Berlinie, Sonic Circuits w Waszyngtonie, Présences électronique w Paryżu i in. Warto się za nią rozglądać.

źródło: „Glissando” 23/2014

[1]  Jurij Andruchowycz, Ostatnie terytorium, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2002, s. 137-138.

[2]  Krzysztof Kwiatkowski, Nowe brzmienia znad Morza Czarnego, „Ruch Muzyczny” 11/2006.

[3]  Formacja kompozytorska. Rozmowa Macieja Jabłońskiego z Bohdanem Sehinem, „Ruch Muzyczny” 25/2012.

[4]  Tekst powstał zanim oddziały separatystów wspieranych przez Rosję zajęły Donieck oraz tamtejsze centrum sztuki Izolyatsia.

Jedna uwaga

  1. Pingback: Eseje | Monika Pasiecznik
  2. karolinakafka

    Witam! Prowadzę od 2 lat korepetycje)

    Oczekiwaniom uczniów wychodzi naprzeciw także native speaker, bowiem można zyskać dostęp zarówno do lekcje ukraińskiego przez skype jak również dopasować według indywidualnych preferencji język ukraiński emitowanych standardowo w języku polskim. By zapoznać się z ofertą wydawnictw językowych warto odwiedzić internetowe księgarnie językowe http://preply.com/pl/skype/ukraiński-z-native-speakerem, w których skupionych jest wiele pozycji odnoszących się do rozmaitych języka ukraińskiego i różnych aspektów nauczania online na skypa. W nauka języków przydatnym narzędziem jest komputer.Nikt z nas nie chce uczyć się z książką w ręku, stąd też opracowano metodę nauki „przy okazji”, poprzez doświadczenie, która doskonale sprawdza się w przyswajaniu języka.

Dodaj komentarz